TYP: a1

Jerome K. Jerome "Trzech panów w łódce - nie licząc psa"

sobota, 20 grudnia 2014
MZ

Tylko niewiele dzieł literackich – książka, opowieść – zasłużyło na niebywale zaszczytne miano klasyki. Do tego większość tak klasyfikowanych utworów to rzeczy zniechęcające współczesną młodzież czy to objętością, czy też tym, że nieco „trącą myszką”. Do tego, aby się w pełni kontentować tymi dziełami, pojawia się konieczność posiadania pewnych literackich podstaw, mówiąc wprost „otrzaskania” z literaturą, a także – co tu kryć – wiedzy, wykraczającej poza obszar obsługi smartfona i gry komputerowej.

Teraz kilka słów dla pouczenia tych nieszczęśników, dla których szczytem komediowości, są filmiki, które można obejrzeć na „youtube”. Otóż są rzeczy zabawniejsze, a co istotne, możemy je śmiało określić mianem klasyki. Taka jest właśnie ta książka. To jedna z najdowcipniejszych opowieści. Nie znam nikogo, kto by bez uśmiechu przebrnął przez strony, w których autor opisuje perypetie wuja Podgera usiłującego powiesić na ścianie obraz przed chwilą przyniesiony od ramiarza. Cała opowieść lśni od takich przezabawnych anegdot. Aż trudno sobie wyobrazić, że w początkowym zamyśle autora miała być przewodnikiem turystycznym. Na nasze szczęście rzecz wymknęła się spod kontroli i powstała powieść przebojem wkraczająca w obszar klasyki humoru.

Trzech nieco ekscentrycznych londyńczyków postanawia dla poratowania zdrowia i kondycji wybrać się w rejs łodzią wiosłową po Tamizie. Trasa wiedzie z Kingston do Pangbourne. W tej wyprawie oczywiście towarzyszy im pies. Podczas niej spotykają ich różne przygody, ale także jest czas na snucie wspomnień. Trudno sobie wyobrazić, że cała ta historia została napisana pod koniec XIX wieku. Ale cóż, ludzkie przywary, charaktery i śmiesznostki są ponadczasowe. Prawdę mówiąc zazdroszczę tym, którzy tę książkę po raz pierwszy wezmą do ręki. Z drugiej strony sam sprawdziłem, że także druga, trzecia, czwarta, a nawet piąta lektura przygód trzech panów i psa dostarcza sporo radości.

Jerome K. Jerome „Trzech panów w łódce – nie licząc psa”
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Stron: 264
Cena: 19,90 zł

TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 13 maja

Timothy Severin wraz z czterema towarzyszami na tratwie z bambusa o nazwie "Hsu-Fu" wyruszył z okolic Hanoi przez Pacyfik; około 1000 Mm od wybrzeża Karoliny, w 104 dniu żeglugi, tratwa się rozpadła, a załogę uratował amerykański Coast Guard.
czwartek, 13 maja 1993
Timothy Severin wraz z czterema towarzyszami na tratwie z bambusa o nazwie "Hsu-Fu" wyruszył z okolic Hanoi przez Pacyfik; około 1000 Mm od wybrzeża Karoliny, w 104 dniu żeglugi, tratwa się rozpadła, a załogę uratował amerykański Coast Guard.
czwartek, 13 maja 1993
Odpłynął w swój ostatni rejs do Hilo Stan Hugill, człowiek legenda; mając 16 lat zamustrował na swój pierwszy żaglowiec, na kilkunastu kolejnych przepływał własną młodość, później jako zawodowy szantymen bywał na wszystkich morzach i oceanach. Śpiewał, pi
środa, 13 maja 1992
W Lysaller umiera Fritjof Nansen (ur. w 1861 r.) - norweski oceanograf i badacz polarny; m.in. zorganizował ekspedycję na statku "Fram", aby dowieść swojej tezy o istnieniu morskiego prądu polarnego płynącego ku wschodnim wybrzeżom Grenlandii.
wtorek, 13 maja 1930
W Świnoujściu nastąpił start s/y "Witeź II" z Kapitanem Emilem Żychiewiczem do rejsu do Islandii. Był to pierwszy rejs polskiego jachtu do stolicy Islandii. Rejs zakończył się 12.07.1959 r. po przebyciu 3767 Mm.
środa, 13 maja 1959