Wyspiarze miewają czasem dziwaczne pomysły i może to tłumaczyć, dlaczego podnieśli „moczenie kija” do rangi leku. Zdaniem brytyjskiej fundacji (a także służby zdrowia) wędkowanie ma stanowić remedium na lęk i depresję. Raczej nie dla ryb.
Kto to wymyślił?
Koncepcja leczniczego wędkowania zrodziła się w umyśle niejakiego Dave’a Lyonsa, dawniej alkoholika, a obecnie prezesa fundacji Tackling Minds. Dave przez dziesięć lat zmagał się z depresją i uzależnieniem od alkoholu, a uratowało go – jak twierdzi – właśnie wędkowanie. Postanowił więc pomóc ludziom borykającym się z podobnymi problemami.
Założył fundację, nawiązał współpracę z innymi entuzjastami wędkarstwa, a w końcu opracował program pozwalający brytyjskiej Narodowej Służbie Zdrowia uznać wędkowanie za lek, który może być wypisywany na receptę.
Czy to na pewno działa?
Zdaniem założyciela fundacji – działa, i to doskonale. Dave mówi wprost: "Gdyby nie wędkarstwo, nie sądzę, że byłbym tutaj". Co ciekawe, pomysł wędkowania traktowanego jako terapia przypadł też do gustu nawet najważniejszej osobie w Wlk. Brytanii. Program opracowany przez fundację Tackling Minds zdobył bowiem nagrodę króla Karola za wolontariat.
Jak dotąd z dobrodziejstw tego programu skorzystało około 2300 osób. Fundacja zapewnia know-how oraz niezbędne wyposażenie, a wszystkie złowione ryby są potem wypuszczane do wody.
Kontrowersje
Pomysł z zasady może być całkiem dobry – spędzanie czasu na świeżym powietrzu i bliski kontakt z naturą z pewnością pozytywnie oddziałują na człowieka, nawet jeśli jest to natura Wysp Brytyjskich; czyli raczej chłodna i przesiąknięta deszczem.
Trzeba jednak pamiętać o dwóch ważnych kwestiach:
1. Wędkowanie nie jest sportem obojętnym dla przyrody; wbijanie, a potem wyrywanie haczyka, sprawia zwierzętom ból. Zostało to potwierdzone szeregiem badań neurobiologicznych, anatomicznych i behawioralnych. Jeśli ryba trafia potem na talerz – jesteśmy myśliwymi. Jeśli jednak robimy to dla rozrywki – kim jesteśmy?
2. Wędkowanie, podobnie jak żadne inne hobby, nie jest w stanie zastąpić terapii ani leczenia farmakologicznego. Może być ich uzupełnieniem, może chwilowo poprawiać nastrój i maskować symptomy, ale depresja to choroba, której nie należy lekceważyć.
Tagi: Brytania, wędkarstwo, ryby, depresja, recepta, ciekawostki, Tackling Minds