Na Bałtyku trwają testy nowego autonomicznego pojazdu podwodnego opracowanego przez niemieckich inżynierów. Urządzenie przypominające sylwetką płynącego pingwina nosi nazwę GreyShark (może dla zmylenia przeciwnika?) i w najbogatszej wersji potrafi pływać przez 4 miesiące bez przerwy, monitorując sytuację pod wodą.
Co potrafi GreyShark?
Pojazd podwodny ma za zadanie pilnować podmorskich instalacji, ale nie tylko. Do jego zadań będzie też należało wykrywanie innych jednostek podwodnych, w tym dronów i okrętów. W razie potrzeby urządzenie może też brać udział w rozbrajaniu podwodnych ładunków wybuchowych.
W zależności od modelu będzie mieć różny zasięg i możliwości. Bogatsza wersja (Foxtrot), wyposażona w ogniwa wodorowe, będzie zdolna do operowania przez cztery miesiące bez przerwy. Na razie testowany jest mniej wydajny model o nazwie Bravo, zasilany bateriami litowo-jonowymi.
Zaawansowana technologia
Urządzenie zostało zaprojektowane przez przedsiębiorstwo technologiczne EUROATLAS we współpracy z EvoLogics i Fassmerem. Jak przekonują projektanci GreySharka, pojazd podwodny jest bardzo cichy, a przy tym ekonomiczny. Ma też zdolność do funkcjonowania w tzw. rojach, co znacząco zwiększy jego możliwości.
Urządzenie wyposażone jest w 17 różnych czujników – między innymi w sonar, a także w sensory elektromagnetyczne i optyczne oraz w laserowe systemy obrazowania. Dzięki wsparciu EvoLogics możliwe było wyposażenie go w sztuczną inteligencję, co pozwala na reagowanie w czasie rzeczywistym i sprawne przełączanie się pomiędzy monitorowaniem kabli a wykrywaniem celów podwodnych.
Tagi: GreyShark, Bałtyk, dronGermany: Defence Tech Company Tests Underwater Drones, Greyshark Drone Tested in Baltic Sea | WION https://t.co/ka8akh4iUj
— PatriotPowerLine ???????? (@LinePatrio15879) November 22, 2025