TYP: a1

Odessa: statek handlowy jako tarcza?

piątek, 4 marca 2022
Hanka Ciężadło

Czy Rosja użyła cywilnego statku jako tarczy? Takie podejrzenia pojawiły się po wczorajszej eksplozji i zatonięciu estońskiej jednostki towarowej M/V Helt w pobliżu Odessy. Eksperci podkreślają jednak, że jest za wcześnie na ferowanie wniosków, tym bardziej że Estonia należy do NATO, a zbyt pochopne ruchy mogłyby doprowadzić do niepotrzebnej eskalacji konfliktu.

Co tam się stało?

Tego jeszcze nie ustalono: wiemy jedynie, że do eksplozji estońskiego masowca doszło w okolicy portu w Odessie. Spekuluje się, że być może statek trafił na minę – w takim przypadku można by mówić o nieszczęśliwym wypadku, a nie o celowym działaniu Rosjan (co oczywiście nie zmienia faktu, że ewentualna mina mogła być  rosyjska). Istnieje też opcja, choć mało prawdopodobna, że wybuch nie miał żadnego zwiazku z działaniami wojennymi.

Przedstawiciele ukraińskiej marynarki wojennej maję jednak na ten temat odmienne zdanie — oskarżają oni Flotę Czarnomorską o celowe używanie statków cywilnych w charakterze tzw. żywych tarcz. Rzecznik ukraińskiej marynarki wojennej, komentując to zdarzenie, powiedział: „Rosyjska Flota Czarnomorska kontynuuje taktykę rosyjskich sił lądowych próbujących ukrywać się za cywilami”.

Odsuńcie się, towarzysze

Faktem jest, że gdy rosyjska flota zbliżała się do Krymu, Rosjanie zamknęli dla żeglugi całą północno-zachodnią część Morza Czarnego. Taki ruch miał za zadanie zapewnić bezpieczeństwo jednostkom cywilnym. W ubiegły czwartek, a więc w momencie rozpoczęcia działań wojennych w regionie było ponad 150 statków handlowych.

Należący do Estonii, a pływający pod banderą Panamy M/V Helt oddalił się zgodnie z zaleceniem, ale zdaniem analityków, na zbyt małą odległość. Wskutek tego, jak podejrzewają Ukraińcy, jego załoga miała pod groźbą ostrzału dostać od Rosjan rozkaz ustawienia się jako żywa tarcza. 

Co na to NATO?

Już w zeszłym tygodniu pojawiły się głowy mówiące, że USA i ich sojusznicy praktycznie zostawili Morze Czarne Rosjanom. Jak informuje turecki portal Turkishnavy.net, ostatni francuski okręt wojenny opuścił tamtejsze wody w styczniu i od tego czasu żadna znacząca jednostka NATO nie patrolowała regionu. Ten sam portal informuje za to, że na Morze Czarne wpłynęło 16 okrętów rosyjskiej floty.

NATO zachowuje daleko posuniętą powściągliwość w komentowaniu zdarzenia, a nawet w udzielaniu statkom handlowym jakichkolwiek wskazówek. Pytanie, czy to dla świata dobrze, czy może źle, pozostaje na razie bez odpowiedzi. Dobrą rzeczą byłoby pokazać Putinowi, że używanie okrętów cywilnych w charakterze tarcz dla armii nie jest i nigdy nie będzie akceptowane przez cywilizowany świat. Ale bardzo złą rzeczą byłoby rozlanie konfliktu na państwa NATO, tym bardziej że jak na razie nie ma szczegółowych danych (albo ich nie upubliczniono) dotyczących rzeczywistych przyczyn zatonięcia estońskiego statku.

Igor Ilves, dyrektor zarządzający menedżera jednostki, firmy Vista Shipping Agency z Tallina, powiedział w specjalnym oświadczeniu, że dwóch członków załogi zlokalizowano na tratwie ratunkowej. Pozostałych czterech na razie uznaje się za zaginionych. Obecnie na Morzu Czarnym znajduje się jeszcze 105 statków handlowych.

 

Tagi: Rosja, Ukraina, NATO, Odessa, wybuch, statek, Helt
TYP: a3
0 0
Komentarze