TYP: a1

Tomasz Cichocki "Zew oceanu"

środa, 5 czerwca 2013
MZ

Kapitan Tomasz Cichocki dostarczył nam już sporą dawkę emocji – sporą, to mało powiedziane. Jego rejs dookoła świata obserwowali zapewne wszyscy interesujący się żeglarstwem. Gdy w pewnym momencie zamilkły wszelkie urządzenia służące łączności i nie było żadnych informacji co się z jachtem i jego dowódcą dzieje, to wtedy ci, którzy z zapartym tchem śledzili tę wyprawę, zamierali z niepokoju. Odetchnęliśmy z ulgą, gdy napłynęły pierwsze po długiej przerwie wieści, że żyje i zbliża się do mety. 


Ale kapitan Cichocki okazał się być nie tylko znakomitym, upartym i dzielnym żeglarzem, lecz także osobą obdarzoną talentem literackim. Napisana przez niego książka podobnie jak rejs, dostarcza moc emocji. Ci, którzy jeszcze czytają rzeczy dłuższe niż trzy zdaniowe informacje w kolorowych plotkarskich pismach, będą mieli prawdziwą ucztę. Książka, wbrew temu, co można podejrzewać, nie jest zwykłą relacją z podróży, beznamiętnym zapisem osnutym na notatkach z dziennika pokładowego. To opowieść pełna dramaturgii, refleksji i miejscami humoru. Czytelnik już po pierwszej stronie daje się wciągnąć w fascynujące przygody, kłopoty i wręcz tragedie, jakie kapitana spotkały podczas rejsu. Otrzyma też sporą dawkę informacji zarówno historycznych jak i geograficznych, dotyczących odwiedzanych akwenów.


Z ironią i sporym dystansem autor opisuje dramatyczne momenty żeglugi przez najbardziej niebezpieczne i niegościnne wody Oceanu Południowego, jednocześnie podkreślając swoistą magię samotnego rejsu wokół świata praktycznie bez zawijania do portu. Jedynie awaria steru zmusiła go – mimo psychicznego oporu, ale rozsądek zwyciężył – do zatrzymania się na czas konieczny do dokonania naprawy w RPA. Na czwartej stronie okładki Kuba Strzyczkowski pisze "To jedna z najlepszych książek o samotnej żegludze. A znam wszystkie." Nie ośmielę się stwierdzić, że również ja znam je wszystkie, ale i tak w pełni podpisuję się pod stwierdzeniem znanego dziennikarza radiowego i żeglarza. Dziękujemy Ci za emocje, te zarówno żeglarskie jak i literackie, kapitanie Tomaszu Cichocki!


Tomasz Cichocki (współpraca Marcin Mastalerz) „Zew oceanu”

312 dni samotnego rejsu dookoła świata

carta blanca 2013 (Dom Wydawniczy PWN sp.z o.o.)

stron: 256

cena: 39,90

TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 29 czerwca

Wystartował ze Świnoujścia s/y "Asterias" pod dowództwem Kapitana Aleksandra Lipińskiego w rejs dookoła świata na trasie Świnoujście, Bermudy, Kanał Panamski, Tahiti, Australia, Mauritius, Kapsztad, Świnoujście.
wtorek, 29 czerwca 1976
W kolejnych regatach Bermudy-Europa z metą w hiszpańskim porcie Bayona wziął udział "Dar Szczecina" z Kapitanem Jerzym Kraszewskim.
czwartek, 29 czerwca 1972
Z Helu wyruszył s/y "Freya" z Kpt. Dariuszem Boguckim; żeglarze dotarli do portu Godthab na Grenlandii i powrócili do kraju 19 września.
niedziela, 29 czerwca 1969
Wyruszył w pierwszy rejs 300-tonowy flagowy statek szkolny ZHP "Zawisza Czarny" pod Kapitanem Mariuszem Zaruskim; trasa wiodła z Gdyni do Kopenhagi, Londynu, Antwerpii, Amsterdamu i z powrotem do Gdyni.
sobota, 29 czerwca 1935
W Greenock wodowany został herbaciany kliper "Ariel", m.in. uczestnik regat kliprów w 1866 r., w których startowały trzy najsłynniejsze klipry "Teaping", "Ariel", "Serica"; trasę z Fu-czou do Londynu pokonały w 99 dni; zwyciężył "Teaping" z przewagą 12 mi
czwartek, 29 czerwca 1865