Rejsy są dobre dla zdrowia

Niby zawsze to wiedzieliśmy, ale naukowcy, jak to naukowcy – musieli sami sprawdzić. Dzięki temu mamy teraz solidne podstawy naukowe, by kolejne wakacje spędzić na wodzie. Doskonale się składa, bo przed nami kolejny sezon – czas więc zainwestować w zdrowie…

Człowiek i morze

Naukowcy badający zagadnienie dobroczynnego wpływu morza na organizm człowieka doszli do wniosku, że rejs to nie tylko sposób na zwiedzanie świata, ale też prosty patent na poprawę funkcjonowania mózgu.

Badanie zostało przeprowadzone wśród pasażerów wycieczkowca Queen Mary 2 należącego do legendarnej linii Cunard. Statek odbywał akurat transatlantycki rejs z Southampton do Nowego Jorku. Analizy przeprowadziła Human Understanding Agency, a testom poddano 40 pasażerów wycieczkowca pochodzących z różnych krajów i grup społecznych.

Czy jednak wnioski z badania na potężnym statku pasażerskim można rozszerzyć również na żeglarzy? Jak najbardziej – nie uprzedzajmy jednak faktów.

Jak morze wspomaga mózg?

Przede wszystkim wspomaga go szybko. Okazało się, że już 5 dni spędzonych na morzu zwiększa nasze możliwości umysłowe średnio o 26 procent. Podczas badania analizowano takie umiejętności, jak:

• zdolność logicznego rozumowania,
• umiejętność rozwiązywania problemów,
• pamięć, w szczególności krótkotrwałą,
• zdolności percepcyjne.

Umiejętności badanych wzrosły dosłownie w każdym z analizowanych obszarów, przy czym w niektórych z nich różnica była naprawdę imponująca; przykładowo w kwestii rozwiązywania problemów wzrost wyniósł aż 125 procent.

Relaks to podstawa

Analitycy przyjrzeli się nie tylko umiejętnościom pasażerów, ale też ich ogólnemu dobrostanowi psychicznemu – i wygląda na to, że tu właśnie tkwi klucz do sukcesu. Po 5 dniach rejsu u wszystkich badanych poziom relaksacji wyraźnie wzrósł – średnio był to wzrost o 158 procent. Jednocześnie odnotowano spadek stresu fizjologicznego – ten zmniejszył się średnio o 35 procent.

Dr Jack Lewis, neurobiolog zaangażowany w badanie, powiedział: „W literaturze naukowej powszechnie wiadomo, że główny hormon stresu, kortyzol, zakłóca różne procesy poznawcze.” Uczony przypisał wzrost umiejętności poznawczych, analitycznych oraz poprawę pamięci dwóm czynnikom. Pierwszym z nich jest „odprężający wpływ oceanu”, drugim – „wachlarz stymulujących aktywności”.  

Ten zestaw można znaleźć zarówno na pokładzie luksusowego pływającego miasta, jak i na skromnym czarterowym jachciku – chociaż w tym drugim przypadku „wachlarz stymulujących czynności” będzie jednak ciut inny…