Był rok 1887, kiedy ludzie po raz pierwszy zobaczyli naprawdę wielkiego mięczaka, wyrzuconego na brzeg plaży w Nowej Zelandii. Był wielki i miał macki, więc nazwali go kałamarnicą olbrzymią. 38 lat później okazało się, że prawdopodobnie nie jest to ostatnie słowo mięczaków w kwestii rozmiarów. Prawdopodobnie – bo znaleziono wówczas jedynie poszlaki…
Nieśmiałe potwory
Wielgachne kałamarnice żyją spokojnie w głębi oceanu i najwyraźniej nie mają ochoty wchodzić z nami w interakcje – a jeśli już do tego dojdzie, powstają legendy o krakenach i morskich potworach. Rozmiary tych zwierząt są naprawdę imponujące, więc nie powinno nas dziwić, że rozpalają wyobraźnię ludzi morza. Żeby uzmysłowić sobie skalę, o jakiej mowa, przypomnijmy, że samo oko kałamarnicy olbrzymiej ma 37 cm średnicy. Olbrzymiej – a przecież jest jeszcze ta większa, zwana gigantyczną.
I właśnie ją udało się sfilmować – chociaż należy podkreślić, że nagrany okaz to było jeszcze dziecko, a wręcz niemowlę o długości 30 cm (jak dorośnie, będzie ważyć pół tony...) Uczeni nie mają jednak wątpliwości, że chodzi o kałamarnicę kolosalną (Mesonychoteuthis hamiltoni) – poza rozmiarami ma ona kilka innych wyjątkowych cech, jak świecące oczy i zmieniające barwę chromatofory.
Tajemnicze zwierzę
Ludzie nauki ekscytują się nagraniem kałamarnicy kolosalnej, bo przez 100 lat musieli polegać jedynie na domysłach. Pierwszą poszlaką sugerującą, że tak ogromne zwierzę w ogóle istnieje, była… zawartość żołądka kaszalota. Warto w tym miejscu wspomnieć, że kaszaloty lubią polować na krakeny, a ten konkretny kaszalot po prostu nie zdążył wszystkiego trawić. W jego żołądku odnaleziono dwie macki, które pozwoliły wysnuć wniosek, że mamy do czynienia z nowym gatunkiem.
Potem przez wiele lat natrafiano jedynie na nieliczne martwe sztuki albo ich fragmenty. Skutkiem tego do 2005 roku opisano i zbadano zaledwie 10 przedstawicieli tego gatunku. Tłumaczy to, dlaczego uczeni nazywają nagranie kamieniem milowym w dziedzinie eksploracji głębin. Jak powiedziała dr Kat Bolstad z Auckland University of Technology: „To ekscytujące zobaczyć pierwsze nagranie in situ przedstawiające młodego kolosa i napawa mnie pokorą, że nie mają pojęcia o istnieniu człowieka”.
Baby colossal squid discovered for the first time in deep sea depths! After 100 years of mystery, scientists reveal the rare footage showcasing the one-foot-long squid with shimmering eyes and color-changing chromatophores, proving its identity as Mesonychoteuthis hamiltoni. This… pic.twitter.com/y8txQSkbhS
— Anti-Woke Warrior (@AntiWokeWar_) April 16, 2025
Jak to nagrano?
Kałamarnice kolosalne żyją w lodowatych wokół Antarktydy i zwykle przebywają na dużych głębokościach (prawdopodobnie poniżej 2200 m). Dotyczy to jednak dorosłych, poważnych osobników. Młodzież bywa bardziej otwarta na nowe doświadczenia i zapuszcza się dalej na północ – oraz wpływa na mniejsze głębokości.
Jak już wiemy, uwieczniony na nagraniu osobnik to maleństwo – dlatego właśnie jest lekko prześwitujące, a wręcz szkliste; z wiekiem kałamarnica przestaje być przezroczysta i prowadzi coraz bardziej skryte życie. Film nagrano w okolicy wyspy Sandwich Południowy, podczas wyprawy badawczej statkiem Falkor należącym do Schmidt Ocean Institute. Kałamarnica pływała na głębokości 600 m, a sfilmowano ją za pomocą zdalnie sterowanego morskiego drona.
Tagi: kałamarnica, kolosalna, olbrzymia, film, nauka, ciekawostki