TYP: a1

Patologia na Jeziorze Solińskim

poniedziałek, 22 lipca 2024

Historia, jaka wydarzyła się w miniony weekend na Jeziorze Solińskim, o mało co nie zakończyła się tragedią. Na szczęście pan, który byłby mocnym kandydatem do Nagrody Darwina, trafił na ogarniętego i odważnego policjanta. Brawo dla funkcjonariusza, a patologia... no cóż. Może zastanowi się nad swoim zachowaniem? 

Pić trzeba umić

Żeglarstwo bywa nazywane zakamuflowaną formą alkoholizmu – i jest to całkiem zabawne powiedzonko, dopóki wszyscy znają granice i wiedzą, kiedy można się poczęstować, a kiedy już niekoniecznie.

W tym przypadku o żadnym kamuflażu nie było mowy; pijana załoga, pijany sternik i bardzo pijany pan, któremu zachciało się siusiu. Pan stwierdził, że załatwi swoją potrzebę, skacząc do wody. Koncepcja zasadniczo była dobra, jednak prawie dwa promile we krwi skutecznie utrudniły utrzymywanie się na wodzie. Mężczyzna zaczął tonąć.

Ratunek 

Pijany mężczyzna przeżył tylko dlatego, że w okolicy przepływał patrol policji. Funkcjonariusze zauważyli tonącego, natychmiast podpłynęli do niego i rzucili mu koło ratunkowe. Niestety pan był w takim stanie, że nie potrafił go utrzymać, dlatego jeden z policjantów skoczył do wody i wciągnął mężczyznę na pokład.

Po przewiezieniu do bazy WOPR pana poddano badaniu alkomatem – okazało się, że miał we krwi 1,86 promila alkoholu. To jednak nie był jeszcze koniec tej historii.

Pijana załoga

Można by się zastanowić, dlaczego pomocy pijanemu mężczyźnie musieli udzielić policjanci, ale nie załoga czy kapitan jachtu. W końcu tamci mieli bliżej i wiedzieli, że wyskoczył do wody (oraz w jakim celu to zrobił).

Niestety nie byli w stanie pospieszyć koledze na ratunek, ponieważ wszyscy byli dość mocno „zmęczeni”. Sternik miał 1,5 promila we krwi. Reszta załogi – nie wiadomo, ale ich wulgarne zachowanie oraz fakt, że nie tylko nie ułatwiali, ale wręcz utrudniali prowadzenie akcji ratunkowej, dowodzi, że też byli mocno pod wpływem.

Dodajmy, że nie była to ta dzisiejsza okropna młodzież ani inne bananowe dzieci. Pan, który omal nie utonął, ma 51 lat (jak mu się udało przeżyć pół wieku?), sternik – 47, reszta w podobnym wieku. 

Tagi: Solina, pijany, WOPR, policjant
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 25 kwietnia

Linię mety okołoziemskich regat w Portsmouth mija s/y "Copernicus" pod Kpt. Zygfrydem Perlickim.
czwartek, 25 kwietnia 1974
Z Buenos Aires wyruszył w rejs do Polski s/y "Euros"; w czasie nieprzerwanej żeglugi załoga z Kpt. Henrykiem Jaskułą dopłynęła do Helu w ciągu 90 dni po przebyciu 8276 mil.
środa, 25 kwietnia 1973
Z Cannes (z postojem w Giblartarze) wyruszył w samotny rejs przez Atlantyk Alain Gerbault na "Firecrest"; dotarł do Nowego Jorku po 101 dniach żeglugi.
środa, 25 kwietnia 1923
Nieopodal Wysp Kanaryjskich podczas próby bicia rekordu żeglugi 24-godzinnej wywraca się katamaran "Mediatis Region Aquitaine".
wtorek, 25 kwietnia 2006
Henryk Jaskuła zdobywa patent kapitański.
niedziela, 25 kwietnia 1971
Na skały Hamstone w południowej Anglii wpada "Herzogin Cecile".
sobota, 25 kwietnia 1936