TYP: a1

O dobrych obyczajach i etykiecie żeglarskiej słów kilka (2/2)

piątek, 27 czerwca 2014
MZ
Chorwacja banderki
Kolejnym tematem jaki na pewno wchodzi w zakres dobrych obyczajów żeglarskich, to sprawa barw, czyli bandery, którą zaznaczamy swoją narodową przynależność. Powinna być noszona zawsze w drodze. Dawniej noszono ją w wypadku jednostek dwumasztowych na topie ostatniego masztu, teraz przyjęto zasadę umieszczenia jej na tak zwanym flagsztoku. Trzymamy ją zawsze w drodze, także nocą, jednak gdy stajemy w porcie, to tylko w godzinach od 0800 do zmierzchu. Pozostawianie jej nocą w porcie jest poważnym naruszeniem dobrych obyczajów.

Teraz pojawia się kwestia salutów banderą. Polega to na opuszczeniu jej i podniesieniu, towarzyszy temu zbiórka całej załogi w podstawie zasadniczej na burcie. Salutujemy jednostkom wracającym z rejsu, flagom na fortyfikacjach wojskowych oraz okrętom marynarek wojennych wszelkich państw, nawet jeśli są to okręty rosyjskie lub niemieckie. Oczywiście w ramach przypływu patriotyzmu możemy spróbować zaatakować jednostki wraże, ale tylko wtedy gdy okazuje się, że nasz kraj pozostaje z państwem, którego barwy niosą okręty w stanie wojny. Prawdę mówiąc byłby to jednak akt absurdalnego heroizmu.

Odwiedzając jakiś kraj pod prawym salingiem umieszczamy tak zwaną banderę grzecznościową z barwami owego kraju. Robi się to jedynie w porcie! Gdy wracamy z zagranicznego rejsu, to wtedy pod prawym salingiem umieszczamy flagi odwiedzanych państw, w takiej kolejności, w jakiej te kraje wizytowaliśmy.
Cuauhtemoc Szczecin
Wielka gala flagowa na barku szkolnym ARM Cuauhtémoc
Fot. Remigiusz Józefowicz


Z barwami wiąże się jeszcze jedno zagadnienie – gala flagowa. Stawia się ją w wyjątkowych sytuacjach - mogą to być święta państwowe, także rozpoczęcie i zakończenie sezonu żeglarskiego oraz święta okolicznościowe. Jeśli podczas pobytu za granicą dostrzeżemy, że inne jachty taką galę flagową stawiają, także i my powinniśmy tak postąpić. Zaprzeczeniem dobrych obyczajów jest stawianie gali na jachtach, na których prowadzone są prace techniczne i remontowe. Jacht, na którym galę się stawia, winien być w pełnym klarze! Pełna gala banderowa stawiana jest od dziobu do rufy, mała gala flagowa - od burty przez top masztu do przeciwległej burty.

Wszystkie te uwagi dotyczą oczywiście jachtów w rękach polskich armatorów, jednostek prywatnych, czy też klubowych. Nieco inaczej rzecz się ma w wypadku, gdy żeglujemy na jachcie wyczarterowanym u armatora zagranicznego. Przede wszystkim, mimo iż to MY stanowimy załogę tego jachtu, on nie stanowi naszej własności i nadal jest przypisany do kraju armatora. Zatem nie wolno nam, pod żadnym pozorem zmieniać bandery, jaka na nim powiewa, na NASZĄ umiłowaną. Byłby to akt braku roztropności, bowiem mógłby on zostać potraktowany w najgorszym przypadku jako próba przejęcia jednostki, czyli akt piractwa - to oczywiście mało prawdopodobne - lub - co jest bardziej prawdopodobne - za pospolitą głupotę i nieznajomość prawa morskiego. Czyli mówiąc wprost, uznano by nas za głupków, co oczywiście miłym nie jest. Co zatem możemy zrobić, jeśli nie możemy się powstrzymać od zaznaczenia swojej narodowej przynależności? Otóż istnieje taka możliwość. Możemy nasze barwy umieścić pod lewym salingiem. To miejsce zarezerwowane jest dla proporca klubowego, jednak jeśli postawimy tam naszą narodową banderę, nie będzie to nadużyciem. Pamiętajmy jednak, że musi to być lewy saling, bowiem gdyby ta bandera powiewała pod prawym, znaczyłoby to, że podczas naszego wakacyjnego rejsu na przykład po Adriatyku odwiedziliśmy jeden z polskich portów.

Na koniec kilka słów podsumowania. Z dobrymi żeglarskimi obyczajami jest podobnie jak z dobrym wychowaniem na lądzie. Istnieją zasady, które poznać należy – nie powinno się siorbać zupy, oblizywać końcówki noża, trzymać podczas posiłku łokci na stole itd. itp. To wiadomości i nawyki, które winno się wynieść z domu. Reszta to rzecz ogólnej kultury. Podobnie jest z żeglarstwem, trzeba zdobyć podstawową widzę, najlepiej na kursach żeglarskich, reszta to rzecz wyczucia, osobistej kultury i rozumu, bo w tej dziedzinie intelekt również ma znaczenie.
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 29 czerwca

Wystartował ze Świnoujścia s/y "Asterias" pod dowództwem Kapitana Aleksandra Lipińskiego w rejs dookoła świata na trasie Świnoujście, Bermudy, Kanał Panamski, Tahiti, Australia, Mauritius, Kapsztad, Świnoujście.
wtorek, 29 czerwca 1976
W kolejnych regatach Bermudy-Europa z metą w hiszpańskim porcie Bayona wziął udział "Dar Szczecina" z Kapitanem Jerzym Kraszewskim.
czwartek, 29 czerwca 1972
Z Helu wyruszył s/y "Freya" z Kpt. Dariuszem Boguckim; żeglarze dotarli do portu Godthab na Grenlandii i powrócili do kraju 19 września.
niedziela, 29 czerwca 1969
Wyruszył w pierwszy rejs 300-tonowy flagowy statek szkolny ZHP "Zawisza Czarny" pod Kapitanem Mariuszem Zaruskim; trasa wiodła z Gdyni do Kopenhagi, Londynu, Antwerpii, Amsterdamu i z powrotem do Gdyni.
sobota, 29 czerwca 1935
W Greenock wodowany został herbaciany kliper "Ariel", m.in. uczestnik regat kliprów w 1866 r., w których startowały trzy najsłynniejsze klipry "Teaping", "Ariel", "Serica"; trasę z Fu-czou do Londynu pokonały w 99 dni; zwyciężył "Teaping" z przewagą 12 mi
czwartek, 29 czerwca 1865