TYP: a1

Co zrobić ze znalezionym skarbem?

czwartek, 30 września 2021
Hanka Ciężadło

Jak to co – żyć długo i szczęśliwie, chciałoby się powiedzieć. Zresztą takie rzeczy tylko w bajkach, prawda? Otóż nieprawda. Znaleziska, jakich dokonano ostatnio w różnych częściach świata dowodzą, że tytułowe pytanie wcale nie jest czysto teoretyczne.

53 złote monety w Morzu Śródziemnym

W sierpniu bieżącego roku dwóch mężczyzn nurkujących w wodach Zatoki Alicante na wschodnim wybrzeżu Hiszpanii dokonało bardzo ciekawego znaleziska – odkryli 53 rzymskie numizmaty datowane na IV i V wiek naszej ery. Oddali je archeologom.

Panowie Luis Lens i César Gimen przyznają, że na leżący na głębokości 7 metrów skarb trafili zupełnym przypadkiem. Jako amatorzy nurkowania i snorkelingu, każdego roku odwiedzają okoliczne wody, ale dopiero teraz odkryli w nich coś innego, niż cuda przyrody.

Beczka ze śledziami?

Kilka miesięcy temu skandynawskie media zachwycały się niebywałym szczęściem niejakiego Ole Ginnerupa Schytza – amatora, który postanowił kupić sobie wykrywacz metali i udał się z nim na swoje pierwsze poszukiwania. Za ich cel obrał Półwysep Jutlandzki. Co było dalej?

Jak sam opowiada: „Gdy tylko przyłożyłem urządzenie do ziemi, to zaczęło piszczeć. W pierwszej chwili pomyślałem, że to korek w beczce ze śledziami”. Okazało się jednak, że to żadne śledzie, tylko półtora kilograma złota w monetach i wikińskich ozdobach. Beginners' luck?

Polska: rzeka, pistolet i nielegalny magnes

W polskich wodach (nawet śródlądowych) też można trafić na ciekawe artefakty. I nie zawsze należy uznawać to za szczęśliwy przypadek. W 2018 roku pewien mieszkaniec Krasnegostawu wyłowił z rzeki Wieprz stary pistolet z pełnym magazynkiem. Znalezisko zgłosił na policję.

W efekcie trafił do aresztu zagrożony karą do 2 lat więzienia, ponieważ odkrycia dokonał z użyciem magnesu neodymowego, na który trzeba mieć pozwolenie, a on takiego dokumentu nie posiadał. Nie wiedział też, że przetrząsanie rzeki takim przedmiotem jest nielegalne.

Co z tym skarbem?

Czego uczą nas te historie? Przede wszystkim – zanim zaczniemy poszukiwania, upewnijmy się, że nie łamiemy prawa przeszukiwaniem w nieodpowiednim miejscu lub z użyciem niedozwolonych narzędzi. A najlepiej w ogóle ich nie wszczynajmy, bo zniweczymy swoje szanse na nagrodę (więcej o tym za chwilę).

Po drugie pamiętajmy, że znalezisko zawsze trzeba zgłosić u lokalnego starosty, a jeśli mamy podejrzenie, że trafiliśmy na zabytek – również u konserwatora zabytków.

Po trzecie wreszcie – domagajmy się tego, co nam się słusznie należy. Jeżeli rzecz ma właściciela, możemy zażądać od niego 10% znaleźnego. Jeśli trafiliśmy na zabytek, tym właścicielem jest Skarb Państwa – a nam należy się nagroda. Jak wysoka?

„Uścisk ręki prezesa” czy żywa gotówka?

Wysokość nagrody ustala rozporządzenie ministra kultury i dziedzictwa narodowego w sprawie nagród za znalezienie zabytków lub materiałów archiwalnych. Aby ją otrzymać, trzeba spełnić kilka warunków – najważniejsze z nich jest to, by na zabytek trafić przypadkiem. Profesjonalni poszukiwacze, członkowie grup archeologicznych itp. nie dostaną nic. 

Nagrodą za obywatelską postawę i zgłoszenie faktu odkrycia zabytku może być co najmniej 10% wartości znaleziska, ale nie więcej, niż 30-krotność przeciętnego wynagrodzenia. Aby jednak otrzymać pieniądze, musimy trafić na obiekt o dużej wartości historycznej, naukowej, artystycznej lub materialnej. W przeciwnym wypadku możemy liczyć co najwyżej na dyplom i „fejm” w Internetach.

A gdyby tak... nie zgłaszać znaleziska? Cóż - w takim przypadku łamiemy prawo i musimy się liczyć karą grzywny oraz tzw. nawiązki, która może wynieść 20-krotność minimalnego wynagrodzenia.

 

Tagi: skarb, znalezisko, nurek, prawo, nagroda
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 14 sierpnia

Zakończyła się wyprawa jachtu "Dar Opola" (zwana wyprawą "Koral") na Morze Czerwone. Wyprawą na trasie Aden (start 30.12.1959 r.)-Gdynia dowodził Kapitan Bolesław Kowalski. Plonem wyprawy było tysiące eksponatów, które wzbogaciły pracownie uniwersyteckie
niedziela, 14 sierpnia 1960
Urodził się Adam Wolff, doktor nauk historycznych, profesor Polskiej Akademii Nauk, kapitan jachtowy i żeglarz regatowy, olimpijczyk z 1928 r., współtwórca polskiego żeglarstwa regatowego, autor wielu publikacji żeglarskich
poniedziałek, 14 sierpnia 1899
Z Dżakarty w kierunku Australii wypływa Abel Tasman
czwartek, 14 sierpnia 1642