Można by zapytać: kto bogatemu zabroni? Sęk w tym, iż nowa miejscówka wcale nie jest dla zwierzęcia bezpieczna, dlatego pojawiły się postulaty eksmitowania ssaka poza okolice Placu Świętego Marka, a najlepiej – poza Wenecję. Pozostaje jednak pytanie: czy jemu samemu taka przeprowadzka przypadnie do gustu?
Mimmo wszystko
Delfin zyskał nawet imię – miejscowi nazwali go Mimmo. Zwierzak najwyraźniej ma skłonności narcystyczne, bo nie tylko pływa w kanałach pomiędzy budynkami, ale też wykonuje malownicze wyskoki nad wodę. Wydaje się całkiem zadowolony ze swojej nietypowej sytuacji – nie przeszkadza mu ani tłok, ani fakt, że w kanałach pływają motorówki czy tramwaje wodne. Jak mówi jeden w weneckich taksówkarzy, Mimmo jest ostrożny i zadowolony z życia.
Uczeni nie podzielają jednak jego entuzjazmu; jak mówią, miasto to nie jest to odpowiednie miejsce dla zwierzęcia i mimo iż wygląda on na szczęśliwe, w rzeczywistości znajduje się w stałym niebezpieczeństwie.
Plan: przeprowadzka
Ekolodzy i uczeni do spółki z niektórymi mieszkańcami miasta postanowili zorganizować akcję przeniesienia Mimmo na otwarte morze – a więc tam, gdzie jest jego miejsce. Wenecjanie utworzyli nawet specjalną petycję w tej sprawie; jak mówią, boją się o zdrowie i życie delfina. Jeśli zostanie uderzony motorówką czy statkiem, prawdopodobnie zginie.
Na razie delfin pozostaje w Wenecji, a szczególnie upodobał sobie okolice Placu Świętego Marka. Władze proszą, by jednostki przepływające w tamtym regionie zwalniały i zachowywały szczególną ostrożność, by nie przejechać ssaka. Wenecka straż miejska apeluje też, by nie podpływać do delfina ani próbować go karmić.
Appeal to save Mimmo, a lone dolphin in Venice lagoon, at risk of being killed by boat propellers.https://t.co/qD7vxKoBlr
— Wanted in Rome (@wantedinrome) October 29, 2025
Tagi: Wenecja, delfin, ciekawostki, Mimmo