TYP: a1

Etapy zakochania w morzu

czwartek, 14 lutego 2019
Anna Ciężadło

Walentynki, serduszka i cały ten majdan nastrajają…. No, jeśli powiecie, że romantycznie, to zaczniemy się o Was martwić. Miłość to zasadniczo piękna sprawa, ale jeżeli jej obiekt zostanie wybrany mało rozsądnie (a miłość z rozsądkiem w parze nie chadza) i będzie nim na przykład morze, to… zrobi się groźnie. A ponieważ wszyscy jesteśmy w grupie ryzyka, sprawdźmy, na jakim etapie tej drogi ku klęsce się znajdujemy - i czy jest dla nas jeszcze nadzieja.

Etap 1 - całkiem spoko jest to morze

To zupełnie niegroźna faza; zdarzają się w niej wakacyjne rejsy, odbywane w miłym towarzystwie, a na porejsowych spotkaniach z entuzjazmem planuje się następne.

Na tym etapie obiekt wie już, że lubi żeglować. Naprawdę lubi. W sumie to lubił od zawsze, tylko wcześniej o tym nie wiedział. Jego bliscy podzielają zdanie o fajności morza. To dlatego, że nie wiedzą jeszcze, iż mają konkurencję. Znajomi uważają, że to całkiem ciekawe, a nawet cieszą się, że poznali „prawdziwego żeglarza”.

 

Etap 2 - chcę więcej morza

Ten etap wygląda niepokojąco, a jego symptomy… trudno przeoczyć. Obiekt wie już, że będzie żeglarzem i tylko żeglarzem. Tak, pamięta, że mieszka 500 km od wody. Nic to. Dokonał wyboru.

Chodzi do pracy wyłącznie w koszulkach rejsowych. Obkleja samochód łódeczkami, na pulpicie laptopa ma wielki żaglowiec, a jego telefon wygrywa wyłącznie szanty. Często kupuje sobie psa albo papugę i nazywa ją Neptun. Rodzina zaczyna się niepokoić. Znajomi również.

 

Etap 3 - tylko morze

Tutaj następuje całkowite oderwanie od rzeczywistości. Obiekt dosłownie traci głowę i zaczyna zachowywać się dziwacznie. Używa na co dzień żeglarskiego slangu, nosi majty w kotwiczki, a nawet decyduje się na pierwszy tatuaż.

Znajomi dawno go opuścili i nie ma kogo zapytać o radę, więc zamiast jaskółki, tatuuje sobie cycatą syrenkę. Koledzy z pracy zaczynają się go obawiać, ale on tego nie zauważa. Żyje następnym rejsem.

 

Etap 4 - nie ma odwrotu

To już żeglarz pełną gębą. Pije tylko rum. Jada wyłącznie dorsze.

Żona go wyklęła, ale on się nie przejął. Transformacja została dokonana. Obiekt został ostatecznie stracony dla świata i nie ma już dla niego ratunku. Jedyna możliwość, żeby go zrozumieć, to… stać się takim, jak on.

I tak wracamy do etapu 1. Sorry. Bądźcie dzielni.

Tagi: morze, pasja
TYP: a3
0 0
Komentarze
TYP: a2

Kalendarium: 25 kwietnia

Linię mety okołoziemskich regat w Portsmouth mija s/y "Copernicus" pod Kpt. Zygfrydem Perlickim.
czwartek, 25 kwietnia 1974
Z Buenos Aires wyruszył w rejs do Polski s/y "Euros"; w czasie nieprzerwanej żeglugi załoga z Kpt. Henrykiem Jaskułą dopłynęła do Helu w ciągu 90 dni po przebyciu 8276 mil.
środa, 25 kwietnia 1973
Z Cannes (z postojem w Giblartarze) wyruszył w samotny rejs przez Atlantyk Alain Gerbault na "Firecrest"; dotarł do Nowego Jorku po 101 dniach żeglugi.
środa, 25 kwietnia 1923
Nieopodal Wysp Kanaryjskich podczas próby bicia rekordu żeglugi 24-godzinnej wywraca się katamaran "Mediatis Region Aquitaine".
wtorek, 25 kwietnia 2006
Henryk Jaskuła zdobywa patent kapitański.
niedziela, 25 kwietnia 1971
Na skały Hamstone w południowej Anglii wpada "Herzogin Cecile".
sobota, 25 kwietnia 1936